Kliknij tutaj --> 🐪 czy pies moze jesc kapuste kiszona
Do wody dodać cukier i wymieszać do rozpuszczenia. Odmierzyć litr wody i wlać do jednego słoika z kapustą, tak samo zalać drugi słoik. Za pomocą szpikulca/ pałeczki do sushi, czy drewnianej łyżki nakłuwać kapustę w słoikach, aby ją odgazować. Tę czynność należy powtarzać raz dziennie przez 3 kolejne dni.
Czy kiszona kapusta jest ciężkostrawna? Co daje jedzenie kapusty kiszonej codziennie? Ile można jeść kapusty kiszonej dziennie? Jak długo trawi się kapusta kiszona? Czego nie łączyć z kapusta kiszona? Czy kapusta kiszona jest dobra na jelita? Czy kapusta kiszona działa przeczyszczająco? Czy po kapuście kiszonej się tyje?
Czasami liżenie uszu może oznaczać także, że pies jest zaniepokojony lub czuje się zagrożony. Może też wyrażać zadowolenie lub szacunek wobec innych psów czy ludzi.Gdy pies liże po uszach, to oznacza, że pies chce powiedzieć właścicielowi “Cześć!”. Liżenie po uszach jest częstym gestem miłości i przyjaźni, z którym
Kapusta kiszona to wyjątkowo zdrowe i niskokaloryczne pożywienie. Jest cennym źródłem wielu witamin, składników mineralnych, przeciwutleniaczy oraz bakterii o działaniu probiotycznym. Jednak nie każdy ma możliwość cieszyć się jej smakiem i właściwościami. Są osoby, którym kiszona kapusta może zaszkodzić.
Jeśli masz refluks czy wrzody żołądka, surowa kapusta kiszona może zaostrzać objawy dlatego jedz ją podsmażoną, uduszoną czy upieczoną (patrz poniższe przepisy). Podsmażona kapusta kiszona z knedelkami Kapusta z knedelkami to świetny pomysł na sytą kolację Fot. 123rf.com. Składniki: 500 g kapusty kiszonej 200 g mielonego mięsa
Site De Rencontre En France Pour Mariage. Prawdziwą zmorą w produkcji kwaszonej kapusty jest obecność wewnątrz główek ciemnych przerostów (czyli tipburn, w Charsznicy zwany „przekładańcem”). W okolicy Charsznicy (woj. małopolskie) znajduje się wiele gospodarstw, w których uprawiana jest kapusta. Tradycja kiszenia jest tam znana od lat i jest przekazywana z pokolenia na pokolenie. Przetwarzanie jej jest sposobem na podniesienie opłacalności, gdyż cena takiego surowica jest znacznie wyższa niż sprzedaż „świeżych” główek kapusty. Producenci z tego regionu podkreślają, że bardzo ważna w produkcji kiszonej kapusty jest jakość uzyskiwanej krajanki. – Decyduje o niej nie tylko właściwe ustawienie noży urządzenia szatkującego, ale także – a może przede wszystkim – cechy morfologiczne odmiany. Przydatne są kapusty o cienkich liściach, bez grubych nerwów. Bardzo ważne jest, aby szatkowane główki miały jednolitą, jasną barwę, bez wewnętrznego zazielenienia. Odmiany, u których wewnętrzne liście mają barwę zielonkawą są mniej przydatne, gdyż z seledynowej krajanki uzyskuje się kapustę kwaszoną o ciemniejszej barwie, w odczuciu wielu odbiorców mniej apetyczną – akcentował mieszkaniec Charsznicy. Wielu charsznickich ogrodników za prawdziwą „zmorę” w produkcji kwaszonej kapusty uznaje obecność wewnątrz główek ciemnych przerostów (czyli „tipburn”, w Charsznicy zwany „przekładańcem”). Warto pamiętać, że do ich powstawania dochodzi zwykle wskutek niedoborów wapnia w tkankach (co nie zawsze wynika z rzeczywistego niedoboru wapnia w glebie, znacznie częściej – z kłopotów w jego pobieraniu i transporcie wewnątrz samej rośliny wskutek np. suszy, zalania systemu korzeniowego, niedoboru mikroskładników – głównie boru) lub w efekcie silnego porażenia roślin przez czarną zgniliznę roślin kapustnych (Xanthomonas campestris). – Niestety, bardzo często właśnie odmiany o cienkich liściach i delikatnym unerwieniu są bardziej podatne na tę przypadłość, która dyskwalifikuje surowiec z punktu widzenia przetwórstwa – zaznaczał pan Grzegorz z Charsznicy. Kapustę do kwaszenia zbiera się, gdy główki są już dojrzałe i dobrze wypełnione. W jednym z charsznickich gospodarstw po przywiezieniu do gospodarstw kapusta jest doczyszczana (przy mechanicznym zbiorze wstępnie czyści się ją na kombajnie), a następnie z główek usuwany jest głąb – za pomocą specjalnego świdra elektrycznego. Zmielone części głąba są dodawane do kiszenia – ze względu na dużą zawartość cukru mają one korzystny wpływ na smak i wartość biologiczną kiszonej kapusty. Ze świdra główka trafia na szatkownicę, na której jest cięta, a następnie za pomocą automatycznej „solniczki” równomiernie solona (stężenie soli wynosi 2–2,5%, używana jest sól bez dodatków alkalizujących). Następnie podajnikiem taśmowym soloną krajankę transportuje się do silosów o pojemności ponad 30 ton. Narzędzia do szatkowania kapusty mają dużą wydajność. Na przykład szatkownica SZ-65 firmy Kruszec ma wydajność 5000 kg/godz. W miesiącach lipiec – sierpień producent kisi kapustę w beczkach i szybko ją sprzedaje. Zaznacza, że w tym okresie proces kiszenia przebiega szybko (letnie upały mogą sprawić, że fermentacja nastąpi nawet w ciągu kilku dni) i można na bieżąco mniejszymi partiami przygotowywać produkt. Warto pamiętać, że liście letnich odmian kapusty są miękkie i mają mniejszą zawartość suchej masy w porównaniu z kapustami późnymi, co przekłada się na stosunkowo krótką trwałość kiszonki. Producent z Charsznicy informował, że jesienią kiszenie kapusty trwa od dwóch do czterech tygodni. Najsmaczniejszą kapustę kiszoną otrzymuje się z odmian o dużej zawartości cukrów – minimum 4%. Odmiany polecane przez firmy hodowlano-nasienne do tego celu na ogół mają liście, które pozwalają dobrze zachować strukturę krajani. Marcin BartczakFot. M. Bartczak Artykuł pochodzi z numeru 8/2016 miesięcznika „Warzywa”
Wielu z nas nie wyobraża sobie życia bez kiszonek – szczególnie jesienią i zimą! Kiszona kapusta postrzegana jest jako źródło wielu cennych składników pokarmowych. Czy na pewno? I czy taki dodatek może znaleźć się też w diecie psa? Co zawiera kiszona kapusta? Kapusta kiszona to kapusta poddana procesowi kiszenia przez zasolenie i fermentacji w obecności bakterii mlekowych. Może być doprawiona kminkiem, koprem, kolendrą i kiszona w towarzystwie takich warzyw, jak marchew czy buraki. Typowa kapusta kiszona w 100 g zawiera jedynie 17 kcal, 2,3 g węglowodanów i około 1,5 g błonnika. Jest także źródłem cennych składników odżywczych, takich jak witamina C, A, E, K i witamin z grupy B. Może także uzupełnić dietę o naturalne antyoksydanty, kwas mlekowy i probiotyki. Kiszona kapusta nie jest wskazana jedynie dla osób, które powinny unikać soli w diecie. Potrawa ta zawiera bowiem od 1,5 do 2,5% pies może jeść kiszoną kapustę? Podawanie psu kiszonek to doskonały sposób na uzupełnienie jego diety o przeróżne witaminy, błonnik i przeciwutleniacze. Nie powinna być jednak podawana w zbyt dużych ilościach ze względu na dość dużą zawartość soli. Kapusta kiszona podawana psu powinna być pozbawiona szkodliwych dla psa składników, takich jak czosnek czy cebula. Niestety wiele dostępnych w sklepach kiszonek zawiera także dużo konserwantów i dodatek octu, który przyspiesza proces kiszenia i zmniejsza wartości odżywcze tej potrawy. Dlatego jeśli chcemy w bezpieczny sposób uzupełnić dietę czworonoga o cenne witaminy, powinniśmy sami ukisić dla niego kapustę. Jak to zrobić?Kiszonki dla psa Przygotowanie zdrowych kiszonek dla psa wcale nie jest trudne czy drogie! Nie trzeba także kisić od razu całej beczki, choć większość internetowych przepisów zakłada, że kupimy jednorazowo… 10 kg kapusty. By ukisić kapustę dla domowego czworonoga, potrzebujemy tylko dwóch składników – drobno posiekanej kapusty i soli (niecałe 20 g na kilogram kapusty). Do potrawy warto dodać także startą na tarce marchewkę. Wymieszane z solą, dobrze zagniecione warzywa umieszczamy w kamionkowym naczyniu. Powinniśmy zostawić w nim 5 cm wolnego miejsca, a kapustę przykryć małym talerzykiem i mocno docisnąć. Wierzch naczynia zabezpieczamy gazą lub ścierką i zostawiamy w kuchni na około 10 dni. Następnie przenosimy w chłodniejsze miejsce (5-8 stopni) lub przekładamy do słoików i trzymamy w lodówce.
Październik, to najlepszy miesiąc na kieszenie kapusty. Kapusta podczas kiszenia poddawana jest naturalnemu procesowi fermentacji mlekowej. Kwas mlekowy konserwuje kapustę i dzięki niemu może być długo przechowywana. Kapusta kiszona domowym sposobem różni się od kupnej kapusty smakiem i zapachem. Ta przygotowana w domu jest jędrna i chrupiąca. Kupując kapustę należy wystrzegać się szczególnie tej sprzedawanej w foliowych torebkach. Ma ona charakterystyczny ostry zapach, jest ciemna i miękka. Taka kapusta- sztucznie kiszona przy użyciu środków chemicznych, środków poprawiających kolor i smak- nie zawiera cennych dla zdrowia probiotyków. Również pasteryzowanie kapusty niszczy jej zdrowotne właściwości. Właściwości lecznicze domowej kapusty kiszonej W kapuście kiszonej jest dużo witaminy C i minerałów. Ma ona działanie grzybobójcze, bakteriobójcze, a nawet naturalnym lekiem, zapobiega anemii, zmniejsza stres, wzmacnia odporność, poprawia wygląd skóry, włosów i paznokci. Kiszonka zawiera naturalne probiotyki, a tym samym reguluje pracę jelit, pobudza soki trawienne. Spożywanie kapusty po kuracji antybiotykowej jest bardzo ważne z uwagi na zawarte w niej bakterie kwasu szybko zapewnia uczucie sytości, ma niską wartość energetyczną, dlatego jest pomocna w odchudzaniu. To jak kapusta będzie smakowała zależy od ilości i różnorodności przypraw, a także od dokładności ubijania i sposobu przechowywania. Kapustę kiszoną użyjemy do surówek, kapuśniaku, farszu do uszek, pierogów. Jak kisić kapustę w beczce? Przepis: SKŁADNIKI W plastikowej beczce o pojemności 25 litrów zmieścimy 20 kg kapusty. Na kilogram kapusty zawsze dajemy 2 dag soli. Marchew dodajemy według uznania, pozostałe składniki również. 20 kg poszatkowanej kapusty ok. 3 kg tartej marchwi 40 dag soli kminek liście laurowe nasiona ziela angielskiego nasiona jałowca suszona bazylia ziarna pieprzu suszony koper SPOSÓB PRZYGOTOWANIAKapustę obieramy z zewnętrznych liści i szatkujemy. Marchew trzemy na tarce o grubych oczkach. Kapustę zasypujemy solą i dokładnie mieszamy. Odstawiamy na kilka godzin, aby puściła wkładamy partiami do beczki, przesypując ją marchwią i przyprawami. Po włożeniu każdej części dokładnie i jak najdłużej ubijamy drewnianym ubijakiem, aby usunąć jak najwięcej powietrza. Podczas ubijania musi wytworzyć się duża ilość soku. Nie należy napełniać garnka kamiennego lub beczki do pełna, ponieważ w czasie fermentacji będzie wydzielało się dużo soku, który wylałby się z beczki. Kapustę zostawiamy w cieple. Lekko przykrywamy denkiem. Na następny dzień ubijamy, żeby cała kapusta pokryła się sokiem. Dobrze jest przebić kapustę głęboko w kilku miejscach, żeby gazy mogły swobodnie uchodzić. Kapustę kiszoną obciążamy np. talerzykiem i wyszorowanym, wyparzonym polnym kamieniem. Po kilku dniach zamykamy pojemnik i wynosimy do piwnicy. Kapusta wystająca ponad sok będzie pleśniała, również ta, która będzie pokrywała ścianki (dlatego systematycznie trzeba przecierać ścianki beczki). W razie potrzeby, gdy soku będzie mało, dolewamy przegotowaną wodę wymieszaną z solą (na litr wody 4 dag soli).Tak przygotowaną kapustę kiszoną możemy przechowywać w piwnicy całą zimę, a w odpowiednich warunkach jeszcze dłużej. Znajdziesz mnie tutaj:
Na poczatkyu ciazy wogole mnie odrzucilo od slodyczy, teraz czasami pociagnie ale nie jakos specjalnie, cera mi sie poprawila i wszyscy mi mowia ze mi ciaza sluzy, brzuch mam wysoko i z USG wynika ze bedzie corcia. Wiec u mnie sie nie sprawdzilo nic :D Odpowiedz oj u mnie zdecydowanie slodkie ogorka kiszonego jadlam moze z 2 razy ale bez entuzjazmu ;) Odpowiedz dla mnie przez 9 miesięcy słodycze mogły nie istnieć, na czekoladę patrzec nie mogłam odżywiałam sie głównie kwaśnymi owocami, mandarynki pochłaniałam w ilościach hurtowych. Cera, włosy, paznokcie - rewelacja (niestety to już przeszłosć) a brzuch jak piłka :) Odpowiedz Dla mnie mit. Miałam ochotę na pikantne, na mięso, na kapuche kiszoną i ogóry i jest mała dama :D Odpowiedz no to u mnie sie sprawdzilo w 100%, kiszone ogórki, zero słodkości i chłopak :) Odpowiedz Witam wszystkich Jestem tu pierwszy raz. Przy pierwszej ciąży jadłam tylko same ogórki kiszone i koreczki śledziowe oraz wszystko co ostre, słodkie jadłam ale w małych ilościach-no i Dawidek ma prawie 6 lat. Natomiast teraz jestem w 13 tygodniu ciąży i mam same mdłości czego nie znałam przy pierwszej ciąży, jak czuję zapach kawy to umieram, słodkie bym cały czas jadła no i oczywiście na ostre potrawy reaguję wymiotami-może będzie dziewczynka lol Odpowiedz no tak... A u mnie żadnych zachcianek. Ani na słodkości ani na kwaśności. Mężowi w nocy pozwalam pospać, nie musi pędzić na stację benzynową lub do Tesco po lody albo kiszone ogórki ;) A ma być na 95% córcia. Odpowiedz jeśli kwaśne na chłopca a słodkie na dziewczynkę to u mnie zupełnie na odwrót. od słodkiego mnie odrzuciło. jadłam jedynie cukierki ale musiały być kwaśne. zajadałam się mandarynkami-ilości szły w reklamówki. ogórki kiszone też były w cenie :) poza tym mięso było be za to o 3 w nocy nachodziła mnie chęć na bób. z cerą problemów nie było. Odpowiedz Zupełnie na odwrót ;) Przez całą ciążę objadałam się słodyczami, od kapusty kiszonej mnie odrzucało ;) Jest chłopiec. :D Odpowiedz minisia napisał(a):Od samego początku ciąży miałam smaki tylko na słodkie, słodkie i jeszcze raz słodkie i tak jest do teraz. Kwaśne, słone jest mi poprostu obojętne. I z USG wyszło, że będziemy mieć córeczke, więc tu by sie sprawdziło ;) Ale mówią, że jak dziewczynka to się brzydnie - u mnie wręcz przeciwnie - włosy, cera, paznokcie wszystko mam o wiele lepsze niż przed ciążą i mówią, że ciąża mi służy- więc tu sie nie sprawdza ;) No i mamy od 8 dni córeczke ;) Odpowiedz Ja też nie wierzę w takie przesądy, to chyba jest rzecz indywidualna. Jednak w moim przypadku częściowo się sprawdziło (jak na dzień dzisiejszy): słodycze mogę jeść zawsze i wszędzie w każdej postaci. Śledzie zjadłam raz, bez żandego entuzjazmu, ogórkanie jadłam ani jednego. Pomidory też mogę wcinać non stop :) Jeśli chodzi o cerę nie pogorszyła się, wszyscy dookoła mówią, że ciąża mi służy i że na pewno będzie chłopak. Z USG wg lekarki bez wątpienia wyszła dziewczynka :) Pożyjemy, zobaczymy, być może jak urodzę zweryfikuję swoje poglądy ;) Odpowiedz Po ogórkach kiszonych wymiotowałam. Cera wcale mi się nie poprawiła. Do słodyczy mnie nie ciągnie. Będzie syn :) Odpowiedz nie bardzo w to wierzyłam, ale zanim się dowiedziałam że jestem w ciąży opróżniłam 0,5l wodę z ogórków ni z tego ni z owego aż K się zdziwił lol Odpowiedz i duzo kwasnego i bardzo duzo slodkiego i jeszcze wiecej ostrego :) mamy dziewczynke :love: Odpowiedz Ja zawsze byłam sceptycznie nastawiona do prorokowania płci na podstawie zachcianek kulinarncyh mnie jednak dwukrtonie się potwierdziły. Pierwsza przed wykonaniem testu ciązowego zajadałam się ogórkami konserowowymi,papryka konserwową i rewelacyjna,łosy 9jakby dwukrotnie zwiększyły swoją objętość),mdłości i wymioty w stopniu we wrześniu koćzy 3 latka. :) Druga ciąża. Nigdy nie mogłam zrozumieć jak można na raz zjeść całą nie byłam w 2 ciąży. :) Cera na samym początku jak u nastolatki,paznokcie (wcześniej jak ze stali) zaczęły się itp atracje towarzyszyły mi przez pierwszych 5 piłka,ale bardziej szpiczasta. Ciąża podobno mi służyła,ale ja tam widziałam różnice w swoim jutro kończy 3 tygodnie. :) Odpowiedz Na śniadanie, obiad i kolację mogłam jeść pomidory. Cera - fatalna. Koszmar jakiś - od samego początku do końca ciąży miałam okropną cerę a o plecach nawet nie wspomnę :/ Odpowiedz u mnie faktycznie mit sprawdził się- nie mogę żyć bez słodyczy, a cerę mam okropną (będzie córcia :D ) Odpowiedz ja wcinam slodkie i bedziemy mieli niespodzianke lol Odpowiedz MiuMiu napisał(a):Ja przed ciążą lubiłam słodkie i w czasie i po. Ogórki czasami jadłam żeby nie wymiotować bo faktycznie pomagały, a potem dla poprawy smaku pół słoika nutelki lol aaa no i urodził się Kuba oczywiście, a nie dziweczynka Odpowiedz Ja przed ciążą lubiłam słodkie i w czasie i po. Ogórki czasami jadłam żeby nie wymiotować bo faktycznie pomagały, a potem dla poprawy smaku pół słoika nutelki lol Odpowiedz naitre napisał(a):minisia napisał(a):Od samego początku ciąży miałam smaki tylko na słodkie, słodkie i jeszcze raz słodkie i tak jest do teraz. Kwaśne, słone jest mi poprostu obojętne. I z USG wyszło, że będziemy mieć córeczke, więc tu by sie sprawdziło ;) Ale mówią, że jak dziewczynka to się brzydnie - u mnie wręcz przeciwnie - włosy, cera, paznokcie wszystko mam o wiele lepsze niż przed ciążą i mówią, że ciąża mi służy- więc tu sie nie sprawdza ;) Jakbym czy6tała o sobie :D No proszę i w dodatku u też będzie Hania ;) Odpowiedz panna_van_gogh napisał(a):Carrie napisał(a): Panna, to jeszcze może być regionalne 8) Powiadasz? 8) No baa 8) Odpowiedz ja miałam ogromną ochotę i na słodkości i na kwaśne. cere miałam i super i kiepską - zależy w którym miesiącu. Odpowiedz moja rodzicielka w ciązy ze mna będac śledzie namiętnie wcinała- penisa u mnie brak, więc gdy przy drugiej ciązy się podobne gusty kulinarne pojawiły jak nic miałam mieć siostrę, a nie mam-facio się urodził więc chyba to tak bardziej indywidualnie należy rozpatrywać... Odpowiedz Ja też dołączę do tych,co mity obalają: 8) Mialam ochotę na kwaśne(na poczatku na kapustę kiszoną a póżniej śliwki) lol Cera,włosy,panokcie-REWELACJA! Wszyscy mi mówili,ze wygladam kwitnąco! ;) (i na syna) Urodziłam CÓRECZKĘ (i tak czulam-osobiscie- od pierwszego miesiąca,ze to bedzie dziewczynka-wbrew opiniom innych ) ;) Odpowiedz naitre napisał(a):minisia napisał(a):Od samego początku ciąży miałam smaki tylko na słodkie, słodkie i jeszcze raz słodkie i tak jest do teraz. Kwaśne, słone jest mi poprostu obojętne. I z USG wyszło, że będziemy mieć córeczke, więc tu by sie sprawdziło ;) Ale mówią, że jak dziewczynka to się brzydnie - u mnie wręcz przeciwnie - włosy, cera, paznokcie wszystko mam o wiele lepsze niż przed ciążą i mówią, że ciąża mi służy- więc tu sie nie sprawdza ;) Jakbym czy6tała o sobie :D Mam to samo :) Odpowiedz ja za slodycze w cizay bym zabila 8) a w brzuchu chlopak jak nic 8) Odpowiedz minisia napisał(a):Od samego początku ciąży miałam smaki tylko na słodkie, słodkie i jeszcze raz słodkie i tak jest do teraz. Kwaśne, słone jest mi poprostu obojętne. I z USG wyszło, że będziemy mieć córeczke, więc tu by sie sprawdziło ;) Ale mówią, że jak dziewczynka to się brzydnie - u mnie wręcz przeciwnie - włosy, cera, paznokcie wszystko mam o wiele lepsze niż przed ciążą i mówią, że ciąża mi służy- więc tu sie nie sprawdza ;) Jakbym czy6tała o sobie :D Odpowiedz MonikaT napisał(a):Cerę miałam super, ponadto ciągoty do mięsnych/warzywnych potraw. A ogórki małosolne i kapustę kiszoną to jadłam na kilogramy. I mam piękną córeczkę. U nas podobnie, tylko cera byla gorsza - no i te sledzie, achh ... :D Odpowiedz Brzuszek piłeczka, cera genialana, tak samo włosy i paznokcie, do tego mega ilości wszystkiego co naturalnie kwaśne. Rzeczy z natury nie bedace kwasnymi topilam w soku cytrynowym. I... ...Zuzia ma już prawie 2 latka. :D:D Odpowiedz Carrie napisał(a): Panna, to jeszcze może być regionalne 8) Powiadasz? 8) Odpowiedz panna_van_gogh napisał(a):Carrie napisał(a):fjona napisał(a):tez nie wiem czy to mity czy nie, ale na początku ciąży odrzucalo mnie od słodkości, niebywałe! cerę miałam super, i generalnie "ciąża mi słuzyła" podobno, aha i jest chłopiec :) Solares napisał(a):Miałam wstręt do tym cera piękna, brzuszek "piłka"...chłopiec lol lol lol Identycznie 8) I calutką ciążę, dzień w dzień jadłam pomidorową lol A jak się zaczął sezon to arbuzy 8) Dokładnie :o brzuch piłka, super cera, zapach czekolady i innych słodyczy jest dla mnie nie do zniesienia, wcinam wszystko co pomidorowe i od samego poczatku pozeral arbuzy w ilosciach hurtowych 8) podobno ma byc ON 8) Panna, to jeszcze może być regionalne 8) Odpowiedz Carrie napisał(a):fjona napisał(a):tez nie wiem czy to mity czy nie, ale na początku ciąży odrzucalo mnie od słodkości, niebywałe! cerę miałam super, i generalnie "ciąża mi słuzyła" podobno, aha i jest chłopiec :) Solares napisał(a):Miałam wstręt do tym cera piękna, brzuszek "piłka"...chłopiec lol lol lol Identycznie 8) I calutką ciążę, dzień w dzień jadłam pomidorową lol A jak się zaczął sezon to arbuzy 8) Dokładnie :o brzuch piłka, super cera, zapach czekolady i innych słodyczy jest dla mnie nie do zniesienia, wcinam wszystko co pomidorowe i od samego poczatku pozeral arbuzy w ilosciach hurtowych 8) podobno ma byc ON 8) Odpowiedz U mnie zupelnie na odwrot. Słodkie mnie odrzuca za to uwielbiam wszystko co slone, cera jest duzo lepsza niz przed ciąza, wlosy i paznokcie też i jest dziewczynka. Chyba, że przy narodzinach okaze sie inaczej ;) Odpowiedz Ja również słodyczami zajadałam sie całą ciążę tak więc wg mnie to tez tylko mit bo mam synka :) Odpowiedz Nie ciagnelo mnie ani do kapusty ani do ogorkow kiszonych. Za to slodkie jadalm bez umiaru Jest syn - a wiec zupelnie na odwrot lol Odpowiedz Ja od początku miałam ochotę i na to i na to. Również od samego początku ciąży jak i do tej pory słysze wokoło komentarze "pewnie będzie chłopiec bo tak ładnie wyglądasz" rozmówca na ogól robi wielkie gały gdy mówię, iż 3-krotnie potwierdzona dziewczynka. Tak więc takie gadanie spokojnie można mniędzy bajki włożyć! Odpowiedz mo_nicka napisał(a):U nas będzie facet i myślę, że coś w tym jednak jest, bo ja w 3 miesiącu o mało do beczki z kiszoną kapustą u babci nie wpadłam lol tak mi się jej chciało. Niezłe lol Jak teściowa nakisiła ogórków, to wiecznie chodziłam koło gara i kubkiem nabierałam wody z ogórków, po czym piłam ją duszkiem. Mogłam tak na raz wypić trzy kubki, pozostałymi pięcioma się już delektowałam :D Odpowiedz całą ciążę ciągnęło mnie do słodkości, cerę miałam super - mam Jasiola :D Odpowiedz Od samego początku ciąży miałam smaki tylko na słodkie, słodkie i jeszcze raz słodkie i tak jest do teraz. Kwaśne, słone jest mi poprostu obojętne. I z USG wyszło, że będziemy mieć córeczke, więc tu by sie sprawdziło ;) Ale mówią, że jak dziewczynka to się brzydnie - u mnie wręcz przeciwnie - włosy, cera, paznokcie wszystko mam o wiele lepsze niż przed ciążą i mówią, że ciąża mi służy- więc tu sie nie sprawdza ;) Odpowiedz Ja od początku mogłam jeść tylko kwaśne, teraz już niekoniecznie mogę jeść słodycze ile wlezie, kłopotów z cerą prawie nie mam, a i kapusty kiszonej to chyba bym zjadła lol . Ma być chłopiec, zobaczymy. lol Odpowiedz ja uwielbiam slodycze... a na poczatku ciazy nagle zaczelo mnie od nich odrzucac "z sila wodospadu". jedyne przypadki kiedy mnie mdlilo - to na widok meza zajadajacego ciastko.. (potem niestety mi przeszlo...). za to kabanosy musialy byc zawsze w lodowce 8) bedzie chlopak.. a wierzyc nie chcialam z smakowe "przesady" Odpowiedz słodycze w ilościach hurtowych. Dziewczynka Odpowiedz u nas wyszlo ze jest chłopak: a ja od poczatku wcinalam samo słodkie, od jakiegos czasu nie moge patrzec na czekolade, ale zeby mnie na kwasne ciągnęło to tez nie powiem, cera spoko, brzuszek jak piłka. Zobaczymy Odpowiedz U nas będzie facet i myślę, że coś w tym jednak jest, bo ja w 3 miesiącu o mało do beczki z kiszoną kapustą u babci nie wpadłam lol tak mi się jej chciało. Do teraz wolę konkretne smaki i odrzuciło mnie całkowicie od słodyczy. Odpowiedz Cerę miałam super, ponadto ciągoty do mięsnych/warzywnych potraw. A ogórki małosolne i kapustę kiszoną to jadłam na kilogramy. I mam piękną córeczkę. Odpowiedz fjona napisał(a):tez nie wiem czy to mity czy nie, ale na początku ciąży odrzucalo mnie od słodkości, niebywałe! cerę miałam super, i generalnie "ciąża mi słuzyła" podobno, aha i jest chłopiec :) Solares napisał(a):Miałam wstręt do tym cera piękna, brzuszek "piłka"...chłopiec lol lol lol Identycznie 8) I calutką ciążę, dzień w dzień jadłam pomidorową lol A jak się zaczął sezon to arbuzy 8) Odpowiedz Miałam wstręt do słodkości. Wyjątek to rury z bitą śmietaną. Poza tym cera piękna, brzuszek "piłka"...chłopiec lol lol lol Odpowiedz tez nie wiem czy to mity czy nie, ale na początku ciąży odrzucalo mnie od słodkości, niebywałe! cerę miałam super, i generalnie "ciąża mi słuzyła" podobno, aha i jest chłopiec :) Odpowiedz Ja mogę na podstawie opowiadań mamy stwierdzić, że to mit... podobno w ciąży ze mną zachcianek nie miała, a na mojego brata jadła czekoladę. Po drodze do parku kupowała sobie tabliczkę czekolady i wcinała :) Mama mojej koleżanki jadła cytryny jak miała ją urodzić :) Odpowiedz Ja miałam ochotę na wszystko (a najlepiej wszystko naraz), cerę miałam piękną, brzuch sterczący i wyszedł chłopiec ;) Ale nie wiem, czy to wszystko miało coś wspólnego ;) Odpowiedz A ja od początku mam ochotę na słodycze i będzie chłopiec 8) Odpowiedz no to u mnie niewiadomo co wyjdzie bo wcinam tylko kwaśne i ostre na słodycze spojrzec nie mogę a cerę mam fatalną ;) Odpowiedz
Kiszona kapusta na pewno nie należy to produktów z kategorii „trendy”. Jest zbyt swojska, mało efektowna i jeszcze ma taką pospolitą nazwę (nie to co chociażby jarmuż). Jeśli jednak zależy Ci nie na tym, aby komuś zaimponować, ale wyłącznie na własnym zdrowiu, koniecznie włącz kapustę kiszoną do swojej diety i sięgaj po nią nawet codziennie. Dlaczego warto? Tego dowiesz się z naszego poradnika. Kapusta kiszona to bogate źródło witaminy C Pod tym względem wyprzedza o kilka długości inne warzywa, poza kapustą świeżą, która zawiera jednak więcej witaminy C. Nieprzypadkowo jednak nasze babcie uważały, że jedzenie kiszonej kapusty i picie soku z procesu kiszenia gwarantuje dobrą odporność. Zamiast więc suplementować witaminę C, po prostu zacznij częściej jeść kiszoną kapustę – i to nie tylko do obiadu. Bardzo zdrowa przekąska Kiszona kapusta jest smaczna, ale przede wszystkim zasobna w bezcenne składniki. Jednym z nich są probiotyki, czyli bakterie powstające w procesie fermentacji. Pełnią one bardzo ważną rolę w ludzkim organizmie, wzbogacając zdrową florę jelitową – to dzięki nim w przewodzie pokarmowym następuje produkcja witaminy K i witamin z grupy B. Ponadto probiotyki mają niebagatelny wpływ na wzmacnianie odporności i prawidłową pracę jelit. Jest niskokaloryczna Kapusta kiszona to świetny produkt dla osób będących na diecie redukcyjnej. 100 g tego przysmaku dostarcza organizmowi tylko 16 kcal – dla porównania kapusta świeża jest dwukrotnie bardziej kaloryczna. Jak to możliwe? Otóż w procesie fermentacji większość węglowodanów zawartych w kapuście ulega przemianie do kwasu mlekowego. Jeśli więc chcesz schudnąć, a wieczorem nie możesz się oprzeć pokusie chrupania czegoś na kanapie, sięgaj właśnie po kiszoną kapustę. Kiszona czy kwaszona? Choć ich nazwy brzmią podobnie, to w rzeczywistości mówimy tutaj o zupełnie różnych produktach. Kapusta kiszona powstaje w procesie kiszenia, któremu towarzyszy fermentacja. Z kolei kapusta kwaszona to po prostu poszatkowana kapusta, do której dodano ocet i przyprawy. Jest mniej wartościowa dla organizmu i o wiele bardziej kaloryczna. Aby odróżnić kapustę kiszoną od kwaszonej, wystarczy przyjrzeć się produktowi oferowanemu np. na bazarku. Kapusta kiszona ma żółte zabarwienie, jest bardzo kwaśna, również pod względem aromatu. Kapusta kwaszona ma biały kolor, wyraźnie czuć aromat octu, a w smaku jest słodka. Zgłoś swój pomysł na artykuł
czy pies moze jesc kapuste kiszona